Na naszym blogu pora na małą premierę. Rozpoczynamy cykl "ATOM Poleca", w którym prezentować będziemy recenzje najróżniejszych komiksów. Jako pierwszemu przyjrzymy się komiksowi Luna Park - zapraszamy na recenzję Mateusza Marka z kaseta.org.
Danijel Žeželj, chorwacki twórca komiksów, wyrósł mi w ciągu paru lat na jednego z ulubionych twórców. Gościnne występy na łamach stron różnych serii DC, najpierw zaintrygowały (Desolation Jones, gdzie narysował dwa numery nigdy nie dokończonej historii, prześwietnie tworząc inny klimat od rozpoczynającego serię J H Williamsa III), potem już nie dziwiły (Loveless, zwłaszcza trzy oneshoty w trzech ostatnich numerach), wreszcie to co zrobił w 35 numerze Scalped Jasona Aarona, to jest jeden z najlepszych oneshotów. Ever.
Pewnie, że duża zasługa tu scenariuszów, które dostał bardzo mocne. No, ale, no ale... <gestykulacja>
Punktem wyjścia w Luna Park,jest zardzewiały Luna Park na Coney Island, bohaterem jest Alik, były żołnierz, obecnie cyngiel, przy okazji narkoman, z tych ciężkich. Alik spotyka się (jest?) z prostytutką, którą bardzo chce uratować.
Luna Park to 150 stron komiksu. Sporo miejsca świetnie robi tej historii, a zwłaszcza rysunkom Zezelja (po amerykańsku znika głoska ž z nazwiska).
Autorami prócz wyżej wymienionego są Kevin Baker (jeden z autorów książek, których przemysł komiksowy przekabacił do tworzenia scenariuszy),kolorysta Dave Stewart i liternik Jared K. Fletcher.
Luna Park robi wielkie wrażenie jako całość, w której wszystkie elementy bardzo ładnie grają ze sobą. Ponure, przerdzewiałe kolory, genialne przejścia między scenami (to z dłońmi! to z włosami!) łączą się ze sobą, wygrywając chwytająca nawarstwiająca się, osadzoną gdzieś między “mam dość”, a “spróbuję jeszcze raz”, opowieść.
Ciężko powiedzieć czym jest Luna Park jest naprawdę. Naćpaną wizją? Historią o przeznaczeniu? Odwieczną walką dobra ze złem? Komiksem kryminalnym? W sumie wszystkim na raz, splątanym gęsto, Łatwo mi powiedzieć jak ta historia jest opowiedziana, bo jest to tak imponujący sposób, że to jedna z ładniej opowiedzianych historii.
Tylko, że potwornie gorzki smak po niej zostaje w mózgu.
Kolega stwierdził, że ten komiks brzmi jak piosenka - jaka to piosenka sprawdzić możesz na facebooku - swoją drogą polecam.
Oficjalna strona Danijela Zezelja
Oficjalna strona Kevina Bakera
Mateusz Marek / www.kaseta.org
Jeśli spodobała Ci się recenzja - nie czekaj dłużej, tylko sięgnij po komiks! Tylko przez ten weekend do zdobycia z 10% rabatem!